Dwukrotnie w trakcie sesji zgłoszono wniosek o wyłączenie uchwały dotyczącej statutu GOK-u z porządku obrad i odłożenie jej do kolejnego posiedzenia. Najpierw przez radnego Janusza Piontkowskiego, później przez Rafała Kampę. O przesunięcie tematu na kolejną sesję prosił również Gerard Kasprzak, argumentując to tym, że projekt statutu nie był konsultowany ani z nim, ani z podległymi mu instruktorami. Większość radnych nie przychyliła się jednak do tych próśb i statut został uchwalony. Tłumaczono to tym, że jest to statut funkcjonujący już w GOK-u od kilku lat, napisany przez dyrektora Gerarda Kasprzaka, do którego wniesiono jedynie kilka poprawek. Z tymi poprawkami dyrektor Kasprzak miał mieć też możliwość zapoznania się.
Nowy statut Gminnego Ośrodka Kultury wejdzie w życie 1 listopada. Taką propozycję miał Urząd Gminy i radca prawny, z którym konsultowano dokument. Tak odległa w czasie data wynika z tego, że gdyby zdecydowano się na rozwiązanie umowy z Gerardem Kasprzakiem, potrzeba czasu na uregulowanie wszystkich kwestii formalnych. Kadencja dyrektora będzie trwać 3 lata, z możliwością przedłużenia przez wójta gminy.
– Przysłuchując się kontekstowi dzisiejszych rozmów jednoznacznie wnioskuję, że już dawno podjęto decyzję o moim odwołaniu i tylko po to został napisany statut. Jest mi bardzo przykro, bo starałem się być dyrektorem oddanym, zawsze byłem na posterunku i usiłowałem wszystkim pomagać. Nie może być tak, że pisze się statut tylko po to, żeby odwołać dyrektora – mówił Gerard Kasprzak, który przedstawił także swoją propozycję na „porozumienie stron”. Dyrektor Kasprzak chciał zerwania umowy na czas nieokreślony, która obowiązuje go obecnie, i podpisania kontraktu 3-letniego. Po tym okresie miałby zostać zorganizowany konkurs na dyrektora GOK-u. – Myślę, że to uczciwe i zdroworozsądkowe postawienie sprawy – przekonywał. Gerard Kasprzak apelował również, by czas trwania kadencji na stanowisku dyrektora wydłużyć do 5 lat, by potencjalny nowy dyrektor miał czas na rozwinięcie skrzydeł.
Zarzuty wobec procedowania uchwały przedstawił radny Janusz Piontkowski. Przede wszystkim zwrócił on uwagę na fakt, że statut GOK-u nie był konsultowany z jego dyrektorem i pracownikami. Miał też zastrzeżenia co do faktu, że radni rozmawiają o konkursie na stanowisko, które wciąż jest obsadzone.
– Nie rozumiem tej sytuacji. My krzywdzimy człowieka – mówił radny Piontkowski.
Więcej w kolejnym wydaniu Echa Gmin Opolskich.