Jakie plany na nowy sezon ma beniaminek klasy okręgowej, jak przygotowuje się do powrotu na ten szczebel rozgrywkowy i co decyduje o wyjątkowości drużyny? Na te oraz inne pytania odpowiada trener Polonii Karłowice – Wojciech Lasota.

Tomasz Chabior: Zwycięstwo w klasie A, zwycięstwo w Terytorialnym Pucharze Polski. Czy to był najbogatszy w sukcesy sezon w dziejach klubu?
Wojciech Lasota: Nie skupiamy się na tym, czy najbogatszy, czy nie. Po prostu cieszymy się, że zrealizowaliśmy cele, które towarzyszyły nam od początku sezonu: awans do klasy okręgowej i triumf w pucharze. Czas na euforię i świętowanie już się skończył, teraz skupiamy się na jak najlepszym przygotowaniu do rundy jesiennej. Chcemy również dobrze wypaść w Wojewódzkim Pucharze Polski, właśnie od tych rozgrywek rozpoczniemy sezon. W 1/32 finału zmierzymy się z Żubrami Smarchowice Śląskie i nie ukrywamy, że jedziemy tam po zwycięstwo. Będziemy przecież faworytami.
Polonia zmierzała po awans bardzo pewnie. Czy choć przez chwilę wątpiliście w swoje siły?
Walczyliśmy o to aż do ostatniej kolejki, udowadniając przez cały sezon swoją przewagę i dwukrotnie pokonując również bardzo silny LZS Starościn, który także walczył o awans aż do ostatniego w sezonie pojedynku, w którym mierzył się z nami. Z jednej strony regularnie wygrywaliśmy [22 wygrane na 24 mecze – przyp. red.], ale z drugiej strony przez całą jesień skupialiśmy się na ostatnim jesiennym spotkaniu, podobnie jak przez cała wiosnę na ostatnim meczu w sezonie. Mowa o spotkaniach przeciwko drugiemu w stawce LZS-owi Starościn.
Terminarz „sprezentował” Polonii wicelidera w finałowych meczach obu rund.
Nie było to łatwe wyzwanie. Prowadziliśmy w tabeli i szło nam bardzo dobrze, ale wiedzieliśmy, że najważniejsze dopiero przed nami. Utrzymanie motywacji aż do meczu na szczycie jesienią i meczu na szczycie wiosną było bardzo trudne. Finalnie jednak zdobyliśmy odpowiednią liczbę punktów, a w bezpośrednich pojedynkach pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi od ekipy ze Starościna. W ten sposób awansowaliśmy.
Karłowiczan czeka teraz drugi w historii sezon w klasie okręgowej. Ostatnim razem nie udało się utrzymać, jak będzie teraz?
Każdy klub, który awansuje, ale po jednym sezonie spada z powrotem, wyciąga wnioski. Pod każdym względem, nie tylko sportowym, ale też organizacyjnym. Rok temu niewiele zabrakło i pozostalibyśmy w „okręgówce”. To jednak przeszłość, w czerwcu wróciliśmy na ten poziom i nie zamierzamy znów spaść do klasy A. Wszyscy – prezes, zarząd, zawodnicy i ja, trener – mamy już doświadczenie w klasie okręgowej i zrobimy wszystko, żeby uniknąć kolejnej degradacji. Powiem przewrotnie: będziemy grać o mistrzostwo ligi, bo przecież o to toczą się rozgrywki. Na którym miejscu skończymy? To zweryfikuje boisko, ale nasz plan minimum to utrzymanie. Jeśli jednak wywalczymy coś więcej, będzie to na plus dla zespołu i klubu.
Pierwszy ligowy rywal – LZS Mechnice. Jaki jest plan?
Zwycięstwo. Musimy wykorzystać moment euforii, która towarzyszy nam po awansie i dobrze wejść w sezon. Zdajemy sobie jednak sprawę, że LZS Mechnice to na tym szczeblu niezwykle doświadczona drużyna, która w dodatku miała swój epizod w 4. lidze. Koncentrujemy więc wszystkie swoje siły na zwycięstwo w tym meczu, podobnie jak na zwycięstwo tydzień wcześniej w pucharze. Jeśli dobrze zaczniemy, później będzie grało nam się dużo lepiej, niż gdybyśmy zaliczyli na „dzień dobry” wpadkę.
Które zespoły, zdaniem trenera, będą szczególnie groźne?
Obserwuję ruchy kadrowe i transfery, które prowadzą kluby z klasy okręgowej i spodziewam się, że będą to Iprime Bogacica, Śląsk Łubniany i Start Namysłów. Iprime to bardzo niebezpieczny rywal, który od zakończenia ostatniego sezonu jeszcze bardziej się wzmocnił. Zbroi się także Śląsk Łubniany, natomiast Start Namysłów to marka sama w sobie. Nie zapominajmy też o TOR-ze Dobrzeń Wielki, który ma najbogatszą historię spośród wszystkich ekip z naszej grupy. Grywał też na wyższych szczeblach, podobnie jak Start.
Zanim jednak rozpoczną się rozgrywki, trzeba dokończyć okres przygotowawczy. Jak przebiega on w Karłowicach?
Rozpoczęliśmy go 12 lipca, w tygodniu trenujemy, a w weekendy rozgrywamy sparingi. Jak już powiedziałem, w całym tym okresie przygotowawczym skupiamy siły na otwarcie pucharu [6 sierpnia – przy. red.] i otwarcie ligi [13 sierpnia – przyp. red.]. Chcemy wrócić do „okręgówki” z przytupem.
Jak wykorzystujecie letnie okienko transferowe?
W obecnej chwili mogę potwierdzić dwa ubytki kadrowe. Zespół opuścili bowiem Patryk Dykus i Rafał Ożóg, którzy przeszli do GKS-u Rychtal grającego w wielkopolskiej 5. lidze. Dołączą do nas natomiast: Adam Kelmer, który wraca z Victorii Chróścice, Dawid Lewandowski z Wikinga Opole i Grzegorz Rupental z LZS-u Ligota Turawska. Zyskujemy więc trzech wartościowych oraz uniwersalnych piłkarzy i liczymy na to, że zapewnią nam spokojny byt w klasie okręgowej. Wprowadzenie tych trzech piłkarzy ma też podnieść poziom rywalizacji o miejsce w składzie. Trzon kadry oczywiście pozostał niezmieniony.
Co decyduje o wyjątkowości tej drużyny?
Pracowałem w wielu klubach i wszędzie dążę do tego, żeby utożsamiać się z drużyną. Jestem tutaj już rok i mogę trafnie odpowiedzieć, że mój zespół wyjątkowym czynią umiejętności sportowe i charaktery piłkarzy. To pod tym względem bardzo interesująca ekipa. Bardzo dobrze współpracuje mi się z nią na boisku, bardzo dobrze też rozumiemy się w szatni. Współtworzenie z tymi chłopakami jednej drużyny to wielka przyjemność, a wyniki, które osiągamy, budują nie tylko zespół, ale też całą klubową społeczność. W Polonii gra sporo miejscowych, jest też trochę napływowych piłkarzy i uważam, że balans jest odpowiednio zachowany.
Kibice i działacze mają w to swój wkład.
Nie możemy narzekać na brak kibiców. Nie dziwię się, ponieważ spośród wszystkich drużyn z gminy Popielów to my gramy najwyżej. Cieszymy się, że możemy reprezentować nie tylko miejscowość, ale też cała gminę. Szczególnie dużo osób przychodzi oglądać nasze mecze o dużą stawkę, chociażby o awanse. Sporo widzów przyciągnęły też derby gminy przeciwko LKS-owi Rybna, które rozgrywaliśmy w tym sezonie. Zainteresowanie Polonią już jest wysokie i mam nadzieję, że w „okręgówce” będzie jeszcze wyższe.
Co będzie kluczem do sukcesu Polonii w nowym sezonie?
Dobre przygotowanie do sezonu, racjonalna polityka kadrowa i dobre wejście w rozgrywki. Poza tym, życzę sobie jak najmniej kontuzji i dobrej, sportowej rywalizacji. Liczę również na to, że klub będzie funkcjonował na takim samym poziomie, jak teraz, lub nawet wyższym oraz tego, żeby współpraca z prezesem i zarządem wciąż układała się tak dobrze, jak się układa. Nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń, ponieważ wszystko, co sobie planujemy, to realizujemy. Nie możemy więc narzekać.
Dziękuję za rozmowę.