wtorek, 8 kwietnia, 2025
info@echogminopolskich.pl
SportKarłowice

„Nie zamierzamy znów spaść do klasy A” – rozmowa z Wojciechem Lasotą, trenerem Polonii Karłowice

Jakie plany na nowy sezon ma beniaminek klasy okręgowej, jak przygotowuje się do powrotu na ten szczebel rozgrywkowy i co decyduje o wyjątkowości drużyny? Na te oraz inne pytania odpowiada trener Polonii Karłowice – Wojciech Lasota.

„Nie zamierzamy znów spaść do klasy A” – rozmowa z Wojciechem Lasotą, trenerem Polonii Karłowice 2
Wojciech Lasota – trener Polonii Karłowice (fot. Justyna Waniek / Polonia Karłowice)

Tomasz Chabior: Zwycięstwo w klasie A, zwycięstwo w Terytorialnym Pucharze Polski. Czy to był najbogatszy w sukcesy sezon w dziejach klubu?

Wojciech Lasota: Nie skupiamy się na tym, czy najbogatszy, czy nie. Po prostu cieszymy się, że zrealizowaliśmy cele, które towarzyszyły nam od początku sezonu: awans do klasy okręgowej i triumf w pucharze. Czas na euforię i świętowanie już się skończył, teraz skupiamy się na jak najlepszym przygotowaniu do rundy jesiennej. Chcemy również dobrze wypaść w Wojewódzkim Pucharze Polski, właśnie od tych rozgrywek rozpoczniemy sezon. W 1/32 finału zmierzymy się z Żubrami Smarchowice Śląskie i nie ukrywamy, że jedziemy tam po zwycięstwo. Będziemy przecież faworytami.

Polonia zmierzała po awans bardzo pewnie. Czy choć przez chwilę wątpiliście w swoje siły?

Walczyliśmy o to aż do ostatniej kolejki, udowadniając przez cały sezon swoją przewagę i dwukrotnie pokonując również bardzo silny LZS Starościn, który także walczył o awans aż do ostatniego w sezonie pojedynku, w którym mierzył się z nami. Z jednej strony regularnie wygrywaliśmy [22 wygrane na 24 mecze – przyp. red.], ale z drugiej strony przez całą jesień skupialiśmy się na ostatnim jesiennym spotkaniu, podobnie jak przez cała wiosnę na ostatnim meczu w sezonie. Mowa o spotkaniach przeciwko drugiemu w stawce LZS-owi Starościn.

Terminarz „sprezentował” Polonii wicelidera w finałowych meczach obu rund.

Nie było to łatwe wyzwanie. Prowadziliśmy w tabeli i szło nam bardzo dobrze, ale wiedzieliśmy, że najważniejsze dopiero przed nami. Utrzymanie motywacji aż do meczu na szczycie jesienią i meczu na szczycie wiosną było bardzo trudne. Finalnie jednak zdobyliśmy odpowiednią liczbę punktów, a w bezpośrednich pojedynkach pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi od ekipy ze Starościna. W ten sposób awansowaliśmy.

Karłowiczan czeka teraz drugi w historii sezon w klasie okręgowej. Ostatnim razem nie udało się utrzymać, jak będzie teraz?

Każdy klub, który awansuje, ale po jednym sezonie spada z powrotem, wyciąga wnioski. Pod każdym względem, nie tylko sportowym, ale też organizacyjnym. Rok temu niewiele zabrakło i pozostalibyśmy w „okręgówce”. To jednak przeszłość, w czerwcu wróciliśmy na ten poziom i nie zamierzamy znów spaść do klasy A. Wszyscy – prezes, zarząd, zawodnicy i ja, trener – mamy już doświadczenie w klasie okręgowej i zrobimy wszystko, żeby uniknąć kolejnej degradacji. Powiem przewrotnie: będziemy grać o mistrzostwo ligi, bo przecież o to toczą się rozgrywki. Na którym miejscu skończymy? To zweryfikuje boisko, ale nasz plan minimum to utrzymanie. Jeśli jednak wywalczymy coś więcej, będzie to na plus dla zespołu i klubu.

Pierwszy ligowy rywal – LZS Mechnice. Jaki jest plan?

Zwycięstwo. Musimy wykorzystać moment euforii, która towarzyszy nam po awansie i dobrze wejść w sezon. Zdajemy sobie jednak sprawę, że LZS Mechnice to na tym szczeblu niezwykle doświadczona drużyna, która w dodatku miała swój epizod w 4. lidze. Koncentrujemy więc wszystkie swoje siły na zwycięstwo w tym meczu, podobnie jak na zwycięstwo tydzień wcześniej w pucharze. Jeśli dobrze zaczniemy, później będzie grało nam się dużo lepiej, niż gdybyśmy zaliczyli na „dzień dobry” wpadkę.

Które zespoły, zdaniem trenera, będą szczególnie groźne?

Obserwuję ruchy kadrowe i transfery, które prowadzą kluby z klasy okręgowej i spodziewam się, że będą to Iprime Bogacica, Śląsk Łubniany i Start Namysłów. Iprime to bardzo niebezpieczny rywal, który od zakończenia ostatniego sezonu jeszcze bardziej się wzmocnił. Zbroi się także Śląsk Łubniany, natomiast Start Namysłów to marka sama w sobie. Nie zapominajmy też o TOR-ze Dobrzeń Wielki, który ma najbogatszą historię spośród wszystkich ekip z naszej grupy. Grywał też na wyższych szczeblach, podobnie jak Start.

Zanim jednak rozpoczną się rozgrywki, trzeba dokończyć okres przygotowawczy. Jak przebiega on w Karłowicach?

Rozpoczęliśmy go 12 lipca, w tygodniu trenujemy, a w weekendy rozgrywamy sparingi. Jak już powiedziałem, w całym tym okresie przygotowawczym skupiamy siły na otwarcie pucharu [6 sierpnia – przy. red.] i otwarcie ligi [13 sierpnia – przyp. red.]. Chcemy wrócić do „okręgówki” z przytupem.

Jak wykorzystujecie letnie okienko transferowe?

W obecnej chwili mogę potwierdzić dwa ubytki kadrowe. Zespół opuścili bowiem Patryk Dykus i Rafał Ożóg, którzy przeszli do GKS-u Rychtal grającego w wielkopolskiej 5. lidze. Dołączą do nas natomiast: Adam Kelmer, który wraca z Victorii Chróścice, Dawid Lewandowski z Wikinga Opole i Grzegorz Rupental z LZS-u Ligota Turawska. Zyskujemy więc trzech wartościowych oraz uniwersalnych piłkarzy i liczymy na to, że zapewnią nam spokojny byt w klasie okręgowej. Wprowadzenie tych trzech piłkarzy ma też podnieść poziom rywalizacji o miejsce w składzie. Trzon kadry oczywiście pozostał niezmieniony.

Co decyduje o wyjątkowości tej drużyny?

Pracowałem w wielu klubach i wszędzie dążę do tego, żeby utożsamiać się z drużyną. Jestem tutaj już rok i mogę trafnie odpowiedzieć, że mój zespół wyjątkowym czynią umiejętności sportowe i charaktery piłkarzy. To pod tym względem bardzo interesująca ekipa. Bardzo dobrze współpracuje mi się z nią na boisku, bardzo dobrze też rozumiemy się w szatni. Współtworzenie z tymi chłopakami jednej drużyny to wielka przyjemność, a wyniki, które osiągamy, budują nie tylko zespół, ale też całą klubową społeczność. W Polonii gra sporo miejscowych, jest też trochę napływowych piłkarzy i uważam, że balans jest odpowiednio zachowany.

Kibice i działacze mają w to swój wkład.

Nie możemy narzekać na brak kibiców. Nie dziwię się, ponieważ spośród wszystkich drużyn z gminy Popielów to my gramy najwyżej. Cieszymy się, że możemy reprezentować nie tylko miejscowość, ale też cała gminę. Szczególnie dużo osób przychodzi oglądać nasze mecze o dużą stawkę, chociażby o awanse. Sporo widzów przyciągnęły też derby gminy przeciwko LKS-owi Rybna, które rozgrywaliśmy w tym sezonie. Zainteresowanie Polonią już jest wysokie i mam nadzieję, że w „okręgówce” będzie jeszcze wyższe.

Co będzie kluczem do sukcesu Polonii w nowym sezonie?

Dobre przygotowanie do sezonu, racjonalna polityka kadrowa i dobre wejście w rozgrywki. Poza tym, życzę sobie jak najmniej kontuzji i dobrej, sportowej rywalizacji. Liczę również na to, że klub będzie funkcjonował na takim samym poziomie, jak teraz, lub nawet wyższym oraz tego, żeby współpraca z prezesem i zarządem wciąż układała się tak dobrze, jak się układa. Nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń, ponieważ wszystko, co sobie planujemy, to realizujemy. Nie możemy więc narzekać.

Dziękuję za rozmowę.

Echo Gmin Opolskich

Dodaj komentarz