– Znaliśmy się z turniejów szachowych, podczas których byliśmy jeszcze juniorami i każdy z nas reprezentował barwy innego klubu. Chcieliśmy stworzyć coś swojego i to zrobiliśmy. Tak narodziła się sekcja szachowa Victorii Chróścice – wspomina Marcin Szajda, kierownik sekcji.
Założono ją w 2000 roku z inicjatywy Andrzeja Krzywdy. Początkowo stanowiło ją czterech szachistów z województwa opolskiego: wspomniany już Andrzej Krzywda i Józef Smyk ze Starych Siołkowic, Rafał Zgadzaj z Opola i Marcin Szajda z Kluczborka.
Obecnie sekcja zrzesza 41 zawodników, z czego około połowa z nich regularnie rywalizuje w turniejach. Członkowie klubu to dorosłe osoby zamieszkujące Opole, Wrocław, Katowice, Bytom i Warszawę. Niedawno dołączyło do nich kilku juniorów.
– To głównie dzieci klubowiczów i uczniowie trenerów szachowych. Gdyby nie sytuacja spowodowana rozprzestrzenianiem się koronawirusa, prawdopodobnie wystawilibyśmy juniorski zespół w Drużynowych Mistrzostwach Województwa Opolskiego Juniorów – przyznaje Marcin Szajda.
Członkowie klubu twierdzą, że nie grają ani profesjonalnie, ani amatorsko. – Nie jesteśmy zawodowcami, ponieważ szachy nie są naszym źródłem utrzymania. Ale też nie robimy tego wyłącznie dla zabawy. Bardzo dużo czasu poświęcamy treningom i rywalizacji w turniejach. Gdy już siadamy przy szachownicy, to staramy się być jak najlepsi – podkreśla kierownik sekcji.
Grają w lidze i turniejach
Szachiści z Victorii Chróścice mają swój regularny terminarz. Od 2003 roku bez przerwy grają w 2. lidze seniorów. W 2016 roku awansowali nawet do 1. ligi, w której zaliczyli epizod trwający sezon. – Był to nasz historyczny sukces, znajdowaliśmy się wtedy wśród dwudziestu najlepszych drużyn w kraju – podkreśla Szajda.
Chróściczanie uczestniczą też w cyklicznie rozgrywanych turniejach. W marcu każdego roku jeżdżą na Wojewódzkie Mistrzostwa Ludowych Zespołów Sportowych o Puchar Złotej Wieży, skąd do majowych finałów krajowych mogą awansować jedna lub dwie najlepsze drużyny. Victoria dokonała tego w 2018 roku i zajęła 2. miejsce w Polsce.
Wrzesień to czas Drużynowych Mistrzostw Polski 2. Ligi. Natomiast w grudniu chróściczanie organizują autorskie zawody – Mikołajkowy Turniej Szachowy. – Robimy to regularnie, ponieważ chcemy promować nasz klub i popularyzować grę w szachy wśród dzieci, młodzieży i dorosłych – informuje kierownik.
W chróścickich zawodach uczestniczą nie tylko klubowicze, ale także przyjezdni szachiści z województw opolskiego, śląskiego i dolnośląskiego. Najlepsi z nich otrzymują nagrody finansowe, puchary oraz tytuły mistrzowskie.
Poza stałym terminarzem szachiści Victorii uczestniczą też w Drużynowych Mistrzostwach Polski Blitza [szachów błyskawicznych, w których każdy zawodnik ma maksymalnie 10 minut na wykonanie ruchu – przyp. red.] oraz Indywidualnych Mistrzostwach Województwa Opolskiego w Blitza i innych indywidualnych turniejach rozgrywanych w Polsce i za granicą.
Victoria to na Opolszczyźnie marka!
Awans do 1. ligi oraz zajęcie 2. miejsca podczas finałów Ogólnopolskich Mistrzostw Zespołów Sportowych o Puchar Złotej Wieży to tylko niektóre sukcesy chróścickich szachistów. Oprócz tego, wielokrotnie wygrywali oni drużynowe i indywidualne mistrzostwa województwa opolskiego.
– Na Opolszczyźnie należymy do czołówki. Od lat znajdujemy się w ścisłej trójce, obok Rodła Opole i Zarzewia Prudnik. Jednak w skali całego kraju niewiele znaczymy i plasujemy się w czwartej dziesiątce ogólnopolskiego rankingu – mówi Marcin Szajda.
Tabele ligowe i rankingi tworzone są na podstawie punktów zdobywanych w kolejnych pojedynkach. Za zwycięstwo w starciu indywidualnym otrzymuje się jeden punkt, za remis połowę, a przegrane nie są punktowane.
Natomiast w rozgrywkach drużynowych wygrana oznacza dwa punkty, remis jeden, a przegrana zero. O wyniku zespołu decyduje suma punktów jego pojedynczych graczy. W przypadku rozgrywek seniorskich drużynę stanowi pięciu mężczyzn i jedna kobieta, a w rywalizacji juniorów czterech chłopaków i dwie dziewczyny. – Przykładowym wynikiem takiego meczu może być rezultat z połówkami, chociażby 3,5-2,5 – mówi Marcin Szajda.
Szachy to też sport
Rywalizacja, wysiłek fizyczny i konieczność pracy nad swoimi zawodniczymi umiejętnościami to czynniki, które sprawiają, że dana dyscyplina jest uznawana za sportową. Owszem – szachiści rywalizują ze sobą, o ich wynikach nie decydują kwestie losowe, a kolejne osiągnięcia wymagają od nich nieustannej pracy.
Nie podejmują jednak wysiłku fizycznego, lecz umysłowy, dlatego szachy zaliczane są do sportów umysłowych. Na tej samej zasadzie wyścigi samochodowe są kwalifikowane do sportów samochodowych. One również nie wymagają wysiłku fizycznego.
Taki trening umysłu poprawia zdolności intelektualne, zwiększa IQ, ćwiczy umiejętności arytmetyczne i kształci umiejętność krytycznego myślenia. Pomaga też trenować skupienie i uczy oceny sytuacji, rozważania możliwości, przewidywania do przodu, wizualizacji i abstrakcyjnego myślenia.
Skoro szachy nie wymagają od zawodników wysiłku fizycznego, są prawdopodobnie najmniej kontuzjogenną dyscypliną na świecie. – Grając w nie trudno nabawić się urazu, nie wiem co trzeba by zrobić, żeby doznać kontuzji – śmieje się Marcin Szajda.
