Pierwsze spotkanie Koła Gospodyń Wiejskich przebiegło w biesiadno – edukacyjnej atmosferze, a jago forma przyciągnęła nie tylko panie w różnym wieku, ale również panów, którzy całkiem szybko zintegrowali się z przeważająco damskim towarzystwem.
Tematem inauguracyjnego spotkania Koła były domowe nalewki alkoholowe, ich przeznaczenie rozrywkowo – lecznicze oraz tajniki ich sporządzania. Większość uczestników i uczestniczek warsztatów przyniosła ze sobą z domowych apteczek i spiżarni swoje wyroby. Na stole pojawiły się różnego rodzaju trunki o różnych kolorach, smakach, konsystencjach, różnym stężeniu alkoholu i różnym składzie. Nalewki z pigwy, anyżu, czeremchy, mandarynkowej skórki, ryżu, wiśni, porzeczki, śliwki, miodu, tarniny, malin, aronii, orzechów, a nawet pestek awokado.
Zanim jednak doszło do degustacji leczniczych trunków, przewodnicząca zarządu – Gabriela Kollmann opowiedziała o niezwykłych właściwościach domowych nalewek, ich zastosowaniu, głównie leczniczym, oraz o podstawach ich sporządzania w warunkach domowych.
Po krótkim zreferowaniu tematu, w celu ożywienia atmosfery i wprowadzenia odpowiedniego do degustacji nastroju, Gabrysia dała popis wokalnego talentu, wykonując znany wszystkim utwór „Gdzie jesteś Mały Książę”. Bo jak mówi, chciałaby, aby muzyka, śpiew i być może czasem taniec, były stałym elementem spotkań Koła Gospodyń Wiejskich.
Po części edukacyjno – artystycznej nadeszła chwila na wystąpienie specjalnego gościa, Henryka Woscha, który na temat domowych nalewek wie prawie wszystko. Taką ma pasję. Jego nalewki słynne są w wielu kręgach towarzyskich, lądują na wielu stołach przy okazji wielu imprez i spotkań integracyjnych. Składnikami jego nalewek i win są niemal wszystkie jadalne i nietrujące zioła i owoce. Mistrz nalewek zdradzał tajemnice zamknięte w przyniesionych przez siebie butelkach, opowiadał o właściwościach trunków, ich zastosowaniu w przypadku rozmaitych dolegliwości oraz o sposobach ich przygotowania i przechowywania.
Jego żywy wykład wzbudził wielkie zainteresowanie, panie i panowie mieli dużo konkretnych pytań, co niektórzy skrzętnie notowali drogocenne wskazówki.
Zainteresowanie rosło proporcjonalnie do znikających z małych kieliszków płynów. Śmiało można powiedzieć, że degustacja była najprzyjemniejszą częścią programu, bo tak już jest, że tylko wiedza poparta praktyką przynosi najlepsze, czytaj: najprzyjemniejsze efekty. Aby cała nauka nie poszła w las, Anna Strokowska rozdała uczestnikom spotkania książeczki z recepturami na wypróbowane i sprawdzone nalewki i wina.
Oprócz domowych przetworów alkoholowych panie z Koła Gospodyń zaparzyły aromatyczną kawę i upiekły pyszne ciasto. Na zagrychę.
Kolejne spotkanie odbędzie się wkrótce i tym razem będzie to spotkanie z „superbabką”, kto nią będzie? Na razie to tajemnica, jednak już dziś wiadomo, że zarząd Koła nie dopuści, aby na spotkaniu powiało nudą…