27 i 28 lipca nad kąpieliskiem Balaton odbył się XI Zlot Oldtimerów. Wielka motoryzacyjno – hobbystyczna impreza ściągnęła około 70. szczęśliwych posiadaczy zabytkowych wozów i tłumy ich miłośników. Nie tylko samochodów, ale też traktorów, motorowerów, motocyklów i rowerów. Wśród zarejestrowanych klasyków były fiaty, mercedesy, fordy, volkswageny i bmw. Warunkiem uczestnictwa klasyków w Zlocie był wiek co najmniej 25 lat. Najstarszym pojazdem był garbus z 1958 roku. Jak na swój wiek, prezentował się wyśmienicie.
Przez dwa dni można było podziwiać stare perełki motoryzacyjne. Wszystkie wypieszczone, wypolerowane, lśniące i co najważniejsze, na chodzie, mimo dość posuniętego wieku.
W tej edycji gwiazdą Zlotu Oldtimerów był rodzimy polonez. Dlaczego?
Ponieważ właśnie w tym roku przypada 40-lecie rozpoczęcia produkcji poloneza. Produkcja modelu rozpoczęła się w 1978 roku. Ostatni polonez zszedł z taśmy produkcyjnej w 2002 roku.
Gwiazdą Zlotu był unikatowy prototyp 7-osobowego poloneza – jamnika. Zrekonstruowano go z pięciu polonezów.
Okrągły jubileusz obchodził również kultowy volkswagen. Właśnie minęło 80 lat od budowy fabryki produkującej volkswagena.
Program Zlotu obfitował głównie w liczne atrakcje związane z motoryzacją, jednak oferta obejmowała również taniec, muzykę, dobre jedzenie, zabawy i konkursy dla starszych i tych najmłodszych.
Sobotnią atrakcją był m.in. 30-kilometrowy rajd historyczny po gminie Dobrzeń Wielki, konkurs wiedzy o polonezie i volkswagenie, próba sił w przeciąganiu liny pomiędzy FSO a VW, dźwiganie części samochodowych (tych wielkogabarytowych) na czas i konkursy dla motocyklistów.
Sobotni dzień zakończył się wspólna zabawa w zwiezionym specjalnie na tę okazję piachu. Dyskoteka trwała do późnych godzin nocnych.
Motoryzacyjna niedziela rozpoczęła się paradą i uhonorowaniem najmłodszego i najstarszego poldka oraz volkswagena. Wyróżniony został także człowiek historia, którego małżeństwo z klasykiem trwało najdłużej. Srebrne gody obchodził Wiktor Spisla, właściciel volkswagena busa, który „partnerstwo” na dobre i na złe ze swoim samochodem rozpoczął 25 lat temu.
Stałym punktem Oldtimerowskich Zlotów jest wyłonienie najoryginalniejszego stroju epoki. W tym roku główną nagrodę przyznano PRL-owskiemu milicjantowi z oryginalnym lizakiem i kajdankami. Wybrano również mistera elegancji, tytuł Grand Prix Zlotu wywalczyły ex aequo: ford i mercedes. Wyboru misterów dokonał wójt Piotr Szlapa, nagrody wręczył inicjator wydarzenia i jego komandor – Zygmunt Poniży oraz Stanisław Kozłowski z Automobilklubu.
Motoryzacyjne konkursy organizator przewidział również dla najmłodszych. Dzieciaki, które uczestniczyły w konkursie „Pan Samochodzik”, otrzymały z rąk żony komandora atrakcyjne nagrody.
– Pomoc i wsparcie mojej żony są nieoceniona, nie wiem, jak bez niej bym sobie poradził. Bardzo jej dziękuję za pomoc, cierpliwość i zrozumienie pasji, która pochłania sporą część mojego życia – mówił Zygmunt Poniży.
Podziękowania skierował również do wszystkich sponsorów, dzięki którym wydarzenie się odbyło oraz do głównych organizatorów, czyli Gminnego Ośrodka Kultury oraz Urzędu Gminy. Wiele trudu, zaangażowania i pracy wielu ludzi kosztowały przygotowania do ogólnopolskiej imprezy.
Wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, uczestnicy Zlotu jak zwykle opuszczali Dobrzeń pełni pozytywnych wrażeń. Dla miłośników klasyków była to prawdziwa uczta i możliwość podzielenia się doświadczeniami, nabycia wiedzy oraz pochwalenia swoimi zabytkowymi wozami, nad rekonstrukcją i konserwacją, których pracują całymi latami. Kolejna edycja Zlotu Oldtimerów już za rok!