Panie zebrane w chróścickiej sali wiejskiej na imprezie zorganizowanej z okazji Dnia Kobiet zastanawiały się po cichu, jak mają zareagować na żarty wodzireja skierowane w ich stronę.
Śmiać się, czy może obrazić i strzelić przysłowiowego focha. Na dwudziestolatki i trzydziestolatki polał się miód, czterdziestki wpadły w konsternacje, zaś panie po pięćdziesiątce miały prawo pogonić prowadzącego i posłać go gdzie pieprz rośnie. Żartobliwe porównanie dojrzałych pań do Rosji, której położenie każdy zna, lecz nie chce tam zaglądać, zawisło złowieszczo w powietrzu. Wodzirej miał szczęście, że chróścickie kobiety mają sporą dozę tolerancji i zdrowy dystans do siebie. Poza tym impreza była bardzo udana, Na sali zebrało się ponad pięćdziesiąt kobiet, które zasiadły przy dwóch wielkich i suto zastawionych stołach. Wśród licznych przekąsek i zakąsek błąkał się alkohol w różnych odsłonach smakowych i procentowych. Każdy stół miał swoją królową dzierżącą w dłoni berło w fallicznym kształcie i koronę na głowie. Oba „stołowe” królestwa rywalizowały ze sobą, biorąc udział w licznych konkurencjach zainicjowanych przez wodzireja. Oprócz rywalizacji zręcznościowych były również zmagania muzyczno – wokalne, w których panie śpiewały do mikrofonu różne przeboje z podkładem muzycznym. Karaoke bardzo przypadło do gustu rozśpiewanym kobietom, walka o mikrofon rozgorzała na dobre. Dla ostudzenia emocji prowadzący włączył na rzutniku fragment z Kabaretu Młodych Panów, w którym jeden z kabareciarzy komicznie opowiada o przywarach kobiet, zwłaszcza ich niezdrowej namiętności do robienia zakupów i wielogodzinnym wałęsaniu się po centrach handlowych.
Impreza była niezwykle udana, paniom dopisywał wyśmienity humor, energia do współzawodnictwa i ogromna chęć zabawy. A co? Kobietom też należy się coś od życia, zwłaszcza w dniu ich święta.
Organizatorem chróścickiego Dnia Kobiet była sołtys Beata Wolny wraz z radą sołecką.